Jak wytłumaczyć dziecku ograniczanie go w jedzeniu czekolady i innych słodyczy?

Witajcie!
   Wpadłam na pomysł całkiem innego posta, który może się przydać wielu z was, szczególnie rodzicom. Jak wiadomo większość dzieci to łasuchy, które uwielbiają słodycze, często jedzą dużo łakoci, a potem nie jedzą pożywnych posiłków bogatych w witaminy i białko, których im trzeba. Wydaje się, że to oczywiste dlaczego powinno się ograniczać spożywanie dużej ilości słodyczy, ale dla dzieci nie jest to takie oczywiste, jeśli im się tego nie wytłumaczy. Fajnym sposobem na to może być bajka. Może to być jakakolwiek bajka, która w sensowny i jasny sposób zobrazuje konsekwencje objadania się słodyczami, ale i zawierać będzie sposób uniknięcia, bądź zniwelowania tych konsekwencji.
   Należy też pamiętać, że jeśli rodzice sami nie dają dobrego przykładu dziecku, to inne wysiłki mogą zwyczajnie pójść na marne.
  Oto moja propozycja bajki - Bajka o cesarzu (może być o księżniczce, albo jakimś ulubionym bohaterze,...).
"Bajka o cesarzu"
   Dawno, dawno temu, w odległej Krainie Cukru wybudowano ogromny zamek, w którym zapanował młody cesarz. Cesarz uwielbiał jeść, a że panował w Cukrowej Krainie codziennie życzył sobie górę czekoladek, ciast, cukierków i innych słodyczy. Z czasem jadł już tylko słodycze. Przez jedzenie samych słodkich rzeczy nie mógł w nocy spać, więc zamiast spać znów jadł. Służba martwiła się o jego zdrowie, ponieważ cesarz był coraz grubszy i grubszy, a mimo to, wyglądał marnie i blado. To dlatego, że nie jadł warzyw, owoców i mięsa, które zawierają ważne witaminki, by być mocnym, silnym i zdrowym. Pewnego dnia cesarz obudził się i nie mógł kompletnie ruszyć się z miejsca, bo był zbyt gruby, by unieść swój własny ciężar ciała. Nie mógł już rządzić zamkiem. Nie mógł ruszyć się z miejsca. Służba próbowała go podnieść - nic z tego, bez skutku. Cesarz dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, do jakiego stanu się doprowadził, nie zadbał o siebie i swoje zdrowie opychając się łakociami. Teraz nie dość, że nie może się ruszyć i nikt nie może mu pomóc, to w dodatku jest zbyt słaby, żeby rządzić zamkiem. Powiedział sobie: "Koniec z tym! Od dziś nie jem słodyczy!". Jak postanowił, tak zrobił. Wszystkie słodycze zamienił na owoce, warzywa i pieczywo, a kiedy znów mógł wstać podjął się codziennej gimnastyki i na ucztach podawano także soczyste mięso. Nie przyszło to cesarzowi łatwo, ale był cierpliwy. Dzień w dzień walczył z pokusą, aż w końcu po dłuższym czasie, stał się silnym, zdrowym i wspaniałym mężczyzną. Postanowił już do końca życia dbać o swoje zdrowie i powstrzymywać się od jedzenia słodyczy. Był z tego dumny, bo mógł własną, mocną ręką bronić zamku. Na cześć cesarza do dziś w Cukrowej Krainie uprawia się owoce i warzywa, które kolorowo królują na wspaniałych stołach, zawsze świeże i soczyste, a podwładni cesarza cieszą się zdrowiem, które mogli utracić przez jedzenie słodyczy.


    Dajcie znać co o tym sądzicie. Czy waszym zdaniem bajka to dobry sposób? Czy bajka, którą napisałam jest waszym zdaniem odpowiednia? :)
Pozdrawiam,
H.

Komentarze

  1. W bajce jest błąd. Zamiast "mężczyznom" powinno być "mężczyzną". "Mężczyznom" to celownik dla "mężczyźni", a "mężczyzną" to miejscownik "mężczyzna".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz